Agnieszka ma rację. Zgadzam się z każdym jej słowem. Ja tez myślałam ze mój mąż się pogodził ze śmiercią naszego synka bo cały czas powtarzał ze trzeba żyć ze trzeba się podnieść. Było wiele kłótni ale w porę się zorientowałam ze jak tak dalej będę robić to nasze małżeństwo się rozpadnie. Zaczęliśmy rozmawiać szczerze o naszych uczuciach. Nasi mężowie tez cierpią i to bardzo tylko próbują być dzielni dla nas. A co do wyjazdu to uważam ze powinnaś jechać, spędzicie czas razem i na pewno poprawi się relacja miedzy Wami.