Wiesz niesia, wydaje mi się, że chyba masz rację z tym wyjazdem, ostatnio coraz częściej myślę o tym żeby zmienić otoczenie. Myślałam, aby razem z mężem wyjechać nad morze, bo bardzo lubię polskie morze a byłam tam ostatnio bardzo dawno temu. Może ten wyjazd pomógłby mi jakoś "nabrać wiatru w żagle", bo niedawno wróciłam do pracy i jest mi z tym dosyć ciężko. Poza tym czuję, że oddalamy się z mężem od siebie. Wiem, że wina leży po mojej stronie, bo chyba zaczynam budować wokół siebie mur, jestem tylko ja i moje wspomnienia i myśli o Adasiu. Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie, a mąż wcale nie przeżywa żałoby po naszym Synku (choć pewnie to nie prawda, bo przecież on nie musi się z tym afiszować, a może mu być równie ciężko jak mi), więc zamykam się w sobie ze swoimi myślami. Może taki wyjazd pomógłby nam jakoś się porozumieć, wyjaśnić co każdemu w głowie i sercu siedzi, bo w domu jakoś nie ma na to czasu, każdy jest zaganiany, non stop wydzwaniają rodzice pytając o nasze samopoczucie, które wcale nie jest lepsze niż dwa miesiące temu po śmierci Adasia. Może zdecyduję się na ten wyjazd... Dzięki za radę, doceniam to i wiem, że piszesz z własnego doświadczenia, więc mam nadzieję, że i mi to pomoże.
DarMa - mama Aniołka Adasia (*+ 27.052010r.)
Aniołek Adaś (*+ 27.05.2010 r. 38tc) Aniołek (+21.12.2011 r. 9tc) Aniołek (+29.09.2012 r. 10tc) Pola (*27.11.2013 r. 39tc)
|