DarMa - mój synek odszedł podobnie jak twój po 70 minutach życia, jak obudziłam się po narkozie, taka zadowolona - to zobaczyłam płaczącego mojego męza który powiedział mi że Pan Bóg zabrał naszego Kacperka do siebie. Minęło już 5 lat 3 miesiące i 2 dni a ja wciąż czuję ukucie w sercu jak widzę moje szczęśliwe koleżanki ze swoimi synkami. Z czasem przyzwyczaisz się do bólu, bo on nie minie tylko się zmieni. Do tej pory mam wrażenie że nikt z rodziny nie potrafi zrozumieć mojego bólu. A wyjazd naprawdę dobrze by Ci zrobił ja też się buntowałam nie chciałam wyjeżdżać chciałam tylko siedzieć w domu a jedyne wyjścia były na cmentarz. Ale zmiana środowiska pozwala "zacząć oddychać". Też będziesz tam płakać i roztrząsać ,ale pomoże Ci to nabrać dystansu. Przytulam Cię Mocno. Światełko dla Twojego Aniołka (*)(*)(*) Mama Dwóch Aniołków: Kacerka (39tc + 22.04.2005), Fasoleczki (7 tc +8.06.2010)I ziemskiej Zuzi (25.07.2006)