Kochana, wiem dobrze, jak to jest - ja też spałam, kiedy Hania umarła, też nie byłam asertywna w szpitalu, gdzie dwa dni wcześniej przeszła "kosmetyczną" operację... Tylko że to niczego nie zmienia tzn. teraz jestem mądra, bo wiem, co było potem, ale przecież wtedy nie mogłam tego przewidzieć - Ty też nie mogłaś. No i naprawdę nie jesteśmy lekarzami ani Bogami... Wiesz, ja ostatnio staram się skoncentrować na pięknych wspomnieniach - oczywiście, nie zawsze mi to wychodzi:( Myślę, że takie dni będa jeszcze długo nas nawiedzać:( Trzymaj się! Światełka dla naszych córeczek! (***) kasia
|