Kochana Misiu- to nie mija.....przykre,ale prawdziwe. Jestem pewnie weteranką na forum,bo moja Agnieszka odeszła od nas 20 lat temu. Uczę się każdego dnia jak z tym żyć.Mimo lęku i strachu,który mi towarzyszy od 20 lat podjęłam wyzwanie jakie stawia życie i urodziłam dwoje dzieci-jest tak jak mówisz lęk ,by się coś złego nie powtórzyło-nikt i nic nie dawało gwarancji na powodzenie. Mając Agnieszkę 7 dni przy sobie czułam się mamą i zrobiłam wszystko co w mojej mocy,by stać się mamą kolejny raz i na Jej grobie prosiłam o rodzeństwo-wierzę,że właśnie moja mała córeczka dała mi moc i siłę do wytrwania-sama z siebie nie dałabym rady.... Mam dwoje nastolatków córkę i syna i w ich radosnych oczach widzę blask miłości mojej pierwszej,niepowtarzalnej córeczki Agnieszki. Trzymaj się Skarbie,mocno Cię przytulam i życzę powodzenia !!! Pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki<*> Agaty i Kuby.
|