dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: rozmowy z lekarzamiHits: 1554
buleczka  
24-09-2008 12:52
[     ]
     
Wiesz Ewelinko tego "języka" używałam w rozmowach z pielęgniarkami. One wiedziały że "po wszystkim" trzeba szybko wyjść do mnie i powiedzieć "jest różowy, trochę zszarzał ale jest już różowy". Tyle wystarczało do uspokojenia nerwów.

Jeśli chodzi o lekarzy to rozmawiałam z nimi zupełnie inaczej. Kiedy oni mi mówili że "dziecko jest niestabilne" ja mówiłam rozmawiajmy wprost "nie mówcie mi, że Tomcio jest niestabilny bo to nie prawda, on się zwyczajnie dusi językiem jak się zdenerwuje, bo co więc go wkurzać jeśli wszyscy wiemy że to zagraża jego życiu. Nie potraficie wsadzić mu rurki intubacyjnej więc nie ma co dyskutować - będzie rozbestwiony i wszystko będzie tak jak on chce jeśli to da mi pewność że przeżyje kolejny dzień."
Ważyłam kiedy chciałam, jadł na żądanie i ile chciał, lekarz badał go wtedy gdy ja poprosiłam, krew do badań pobierano gdy Tomcio spał. Wszystko robili tak żeby go nie wkurzyć. Jeśli przy zwykłym badaniu się choćby skrzywił pani doktor wychodziła i przychodziła później. Wszystcy skakali tak jak on chciał. To głupie ale dziecko nimi żądziło - chyba głównie dlatego że się go bali.
Lekarze wiedzieli że ja chcę rozmawiać "normalnie" więc ze mną rozmawiali normalnie i o wszystkim mówili bez żadnego owijania w bawełnę. Dyskutowaliśmy, omawialiśmy każdą sytuację i możliwe wyjścia codziennie. Wiem, że zrobili wszystko co mogli i potrafili.

Ja na początku, tzn. po śmierci Tomcia byłam przekonana, że jak zobaczę tego barana co to miał dyżur na intensywnej tej nocy to...
Ale kiedy zobaczyłam łzy w oczach lekarzy w szpitalu, pani kierownik nie wiedziała co powiedzieć, zaczeła przepraszam, tak mi przykro, tak się staraliśmy i tak nie wiele brakowało, przepraszam, nie wiem co powiedzieć, dr mówił że pani miała przeczucie że dzwoniła, że nie posłuchał ale naprawdę nic się nie działo, tak mi przykro, to ja przerwałam reanimację, proszę wybaczyć ale... "nie było sensu reanimować dalej" dokończyłam za nią...
mam żal do tego lekarza że nie posłuchał, ale ja mu wybaczyłam - Bóg postawił go na drodze mojego Syna, takie dał mu zadanie i taką intuicję, która mówiła ja mam rację i badania a nie wycieńczona matka... wiem, że ten lekarz każde moje słowo będzie pamiętał do końca życia i następnej matce uwierzy ze strachu... (pani ordynator intensywnej powtórzyła mi wszystkie nasze rozmowy, co do słowa - wiem że będzie pamiętał)...

Humorek? Sama nie wiem. Raz lepiej raz gorzej. Trochę mi się poprawił po rozmowie z mamami dzieci rozszczepowych, z którymi leżeliśmy na chirurgii, one mają się dobrze choć jeszcze sporo zabiegów przed nimi. Ale tak miło jak dzwonią pogadać, i pamiętają o Tomciu.
Gorzej bo tęsknię potwornie.
Serce boli, kłóje. 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

  Temat Autor Data
  Re: smutne myśli mnie naszły joanna30 15-09-2008 18:02
  Re: smutne myśli mnie naszłyjoanna 30 Aleksandra Pietrzyk 15-09-2008 18:41
  Re: smutne myśli mnie naszły - Alex buleczka 15-09-2008 21:41
  Re: smutne myśli mnie naszły-Alex buleczka 15-09-2008 21:36
  Re: smutne myśli mnie naszły EwelinaW 15-09-2008 23:14
  Re: smutne myśli mnie naszły buleczka 17-09-2008 10:50
  Re: smutne myśli mnie naszły EwelinaW 17-09-2008 11:57
  Re: smutne myśli mnie naszły-Ewelina buleczka 23-09-2008 11:41
  Re: rozmowy z lekarzami EwelinaW 24-09-2008 10:02
*  Re: rozmowy z lekarzami buleczka 24-09-2008 12:52
  Re: smutne myśli mnie naszły madlen30 17-09-2008 05:25
  Re: smutne myśli mnie naszły buleczka 17-09-2008 10:27
  Re: smutne myśli mnie naszły-madlen buleczka 17-09-2008 10:27
  Re: Tomcio czuwa... buleczka 27-09-2008 22:19
  niewiarygodne!!!!! buleczka 03-10-2008 14:12
  Re: niewiarygodne!!!!! Semi 03-10-2008 14:23
  Re: niewiarygodne!!!!! buleczka 03-10-2008 14:24
  Re: niewiarygodne!!!!! Aleksandra Pietrzyk 03-10-2008 15:21
  Re: niewiarygodne!!!!! buleczka 04-10-2008 12:35
  Re: Tomcio a adapcja... buleczka 04-10-2008 22:03
  Re: Tomcio a adapcja... EwelinaW 05-10-2008 13:17
  Re: Tomcio a adapcja... buleczka 05-10-2008 23:29
  Re: Tomcio a adapcja... EwelinaW 06-10-2008 01:37
  Re: Tomcio a adapcja... Mama Angelisi 06-10-2008 08:17
  Re: Tomcio a adapcja...-mama Angelisi buleczka 06-10-2008 14:41
  Re: Tomcio a adapcja... - Ewelina buleczka 06-10-2008 14:38
  Re: Tomcio a adapcja... - Ewelina EwelinaW 06-10-2008 18:06
  Re: Tomcio a adapcja... - Ewelina Ela 06-10-2008 21:41
  Re: Tomcio a adapcja... - Ewelina - Ela buleczka 06-10-2008 22:16
  Re: Tomcio a adapcja... - Ewelina buleczka 06-10-2008 22:02
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora