Wydalam zgode na odejscie tez mojemu dziecku 6 marca,wtedy zle sie poczul,zwymiotowal krwia,stale kaslal,saturacja spadla do niskiego poziomu,tak jak by mi chcial powiedziec nie mam sily,nozka mu spuchla po lewej stronie,zapadl w spiaczke,na wieczor juz go nie kapalam,wzielam go do naszego lozka,byl nieprzytomny,o 3 w nocy sie obudzil szukal raczka mojej reki,wtedy powiedzialam przez lzy podazaj w strone swiatla,przerwy miedzy oddechem wydluzaly sie,pielegniarki powiedzialy ze to normalne,ale w tej samej chwili nie chcialam aby odszedl,czasami zastanawiam sie czy nie odchodzil pare razy wczesniej tylko ja go trzymalam,o 6 50 odszedl cicho i tak spokojnie,do sypialni zajrzalo slonce,Dawidek wstal i powiedzial dlaczego mamao nie wstajesz dlaczego nie ubierasz Danielka,przeciez idziemy na dol,wez go na rece a ja rurke przez ktora idzie tlen,a ja mu powiedzialam ze odszedl,wtedy moje dziecko wskoczylo na lozko i przytulilo sie do brata i plakal,a ja pomyslalam Danielek moze nie cierpi ale oto jest drugi ktory cierpi,dlaczego musialam dokonywac tego wyboru i wiem ze mogla sztucznie przedluzyc zycie Danielkowe ale jaka cena i kosztem jakiego zycia,moze jest tam szczesliwy u Boga,ale poaostawil niespelniona przyszlosc,plany,i rodzicow ktorzy nie umieja sobie poradzic. Zapisalam sie na grupy wczesniej nie moglam bo pracowalam po poludniu. Na to forum bede zagladac i mam nadzieje ze wszystkie doczekacie szczesliwych chwil Ewelin trzymam kciuki za Ciebie
Chyba bardzo uzaleznilam sie od tego forum,a czasami wydaje mi sie ze to moja druga rodzina
Dawid 6 lat i 2 aniolki 8 tc 2000 i Danielek 16 m Mama Danielka
|