Marzenko, czytam to co napisałaś i czytam jakby o sobie. Wszystko tak samo, tylko liczby inne.
W 2003 roku urodziłam w 38 tc Kamilka. Ciąża była zagrożona ze względu na długotrwałe i częste krwawienia oraz przedwczesną czynność skurczową. Po 2,5 roku zaszłam w ciażę. W 22 tyg gwałtownie odeszły mi wody. wytrzymałam 10 dni,wypadła mi pępowina, przez co ciąża musiała zostać zakończona. urodziłam w drugim dniu 24 tygodnia ciązy. niestety mój synek Łukaszek umarł zanim się narodził. nie przeżył porodu, udusił się pępowiną. Ważył 750 gram, miał 30 cm długości. Również nie wiem co było przyczyną tak wczesnego odejścia wód. W kolejną ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, niecałe 5 miesięcy po porodzie. Ciąża przebiegała bez żadnych komplikacji. Nie miałam krwawień, przedwczesnych skurczy, szyjka do końca dzielnie się trzymała. Tylko ja przeżywałam horrory i stresy. Urodziłam synka w 38 tygodniu przez cc, ze względu na pośladkowe ułożenie. teraz w łóżeczku leży 6 miesięczne szczęście i słodko posapuje.
jesli masz pytania jakieś, jeśli chcesz pogadać to pisz, chętnie odpowiem. pozdrawiam
Sylwia
Mama Kamilka (14 12 2003) Aniołka Łukaszka (24 tc - 01 08 2006) i Michałka (03 09 2007)
http://peppetti.bloog.pl
|