W pierwszych dniach zdecydowanie wszyscy, którzy byli obok mnie, przede wszystkim mąż, rodzina i przyjaciele. W czasie mojego pobytu w szpitalu czułam cały czas siłę ich modlitwy, miałam komu się wypłakać, do kogo przytulić, pomilczeć razem. Zawsze mają czas i siłe mnie wspierać. Później, a właściwie cały czas, pomaga forum. Na początku tylko czytałam i płakałam, potem zaczęłam też pisać i książki, "O dziecku, które odwróciło się na pięcie" I. Barton-Smoczyńskiej oraz w "Otchłani smierci" K. Zwolenkiewicz, która opisuje historię tak bardzo podobną do naszej. Też bardzo szybko chciałam mieć następne dziecko, ale przeciwskazania po cc i mój stan zdrowia na to nie pozwalały. Wiem, że ten czas bardzo był mi potrzebny i teraz mogę powiedzieć, że już mam dość sił i serce pełne nie tylko pragnienia, ale i nadziei.
|