Ja 6 tygodni temu urodziłam martwego synusia w 36 tc. Pomaga mi bardzo forum i rozmowa z bliskimi, ich wsparcie i dobre słowo. Nie jest jednak łatwo. Zaczynam się obwiniać, moze mogłam być bardziej dociekliwa na wizytach kontrolnych i pytać gdzie jest ta cholerna pępowina. Staram się wierzyć, ze będzie dobrze. Bardzo pragniemy mieć jeszcze jedno dzieciątko ale strach kolejnych 9 miesięcy mnie paraliżuje. Musze poszukać tej ksiazki, o której pisały wyżej aniołkowe mamusie. Może taka lektura pomoze mi zrozumieć i oswoić ten ból.
mama Filipka (13.10.05r.) i Aniołka Maciusia (ur.zm. 27.12.07r., 36tc)
światełka dla wszystkich Aniołeczków (***)(***)(***) mama Filipka (13.10.05r.), Aniołka Maciusia (ur.zm. 27.12.07r., 36tc) i Juleczki (11.02.09r.)
http://maciusglock.pamietajmy.com.pl/
|