dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: PROSZE O POMOCHits: 211
AgnieszkaU  
14-07-2007 22:46
[     ]
     
Natym forum pisze wiele mam, których dzieci zmarły z powodu wielu zaniedbań. Ja we wrześniu ubiegłego roku urodziłam zdrowiuteńką dziewczynkę. Była duża i urodziła się w odpowiednim czasie. Po 4 dnich wróciłam z nią do domu. Była bardzo żółta. Lekarka, która ją badała stwierdziła, że wszystko jest dobrze i nawet nie skontrolowała poziomu bilirubiny. Będąc z Małą w domu nie podobało mi się to, że jest taka żółta i zadzwoniłam do leakrza. Powidział mi ,żebym się nie martwiła, bo żółtaczka sama przejdzie. Mineły kolejne dwa dni. Przyszła położna i po zobaczeniu Lenki skierowała mnie do lekarza. Wysłali mnie do szpitala. Trafiłam do Kliniki. Lenka miała takipoziom bilirubiny, że sugerowano transfuzje wymienną, Podpisałam zezwolenie na przeprowadzenie tej transfuzji. Obyło się bez niej. W ciągu 5 dni bilirubina spadła do bezpiecznych poziomów. Miałam odebrać córkę z kliniki. W nocy dostała gorączki. NIc mi nie mówili przez 4 dni. Wymyślali przeziębienie, "ale wie pani - noworodek choruje cały" - takie bzdury mi wciskali. Przewieźli ją na intensywną terapię i oznajmili, że ma sepsę. Tam męczyła się tydzień. Widziłam powolne umieranie mojego dziecko, choć tak bardzo nie chciałam w to uwierzyć. Umarła przy mnie i mężu. Nie pokonała bakterii, która nie wiadomo skąd się wzięła. Najpierw sugerowanli, że ja ją zaraziłam.porali mi wszelkie możliwe wymazy. Nigdzie nie znaleźli bakterii, która zniszczyła moje dziecko. W mojej sprawie dochodzenie prowadził sanepid wojewódzki i powiatowy. Ale nikt nie ma żadnego interesu w tym, żeby znaleźć bakterie w szpitalu. Przecież i tak go nie zamkną. Dla nich jeden noworodek nic nie znaczy. Dostałam dokumentację z przebiegu leczenia mojej córki ( ciężko przeżyłam studiowanie tej lektury: "noworodek je chętnie, stan bardzo dobry", "stan noworodka skrajnie ciężki..."), byłam na rozmowie z ordynatorem. Pełno nieścisłości. Dopiero z tej dokumentacji dowiedziałam się, że lekarze nie informowali nas od początku o tym,że nasza córka ma sepsę.
Nie walczę dalej. Nie raz już użalałam się na tym forum nad swoim losem. Nie raz naubliżałam służbie zdrowia. Kiedyś łudziłam się, że jak znajdę winnych zaniedbań, które doprowadziły do śmierci mojego dziecka, to ono zmartwychwstanie. Święcie w to wierzyłam. Każdy telefon z sanepidu budził we mnie głupią i niewytłumaczalną nadzieję, że wszystko może się odwrócić. Ale teraz wiem, że nie ma takiej możliwości, żeby moja Lenka wróciła do mnie. To się nie zdaży, nie na tym świecie. A walka ze służbą zdrowia, to walka z wiatrakami. Wiem, bo widziałam walkę Ryby. Możesz o niej poczytać.
Pozdrawiam. Życzę wiele, wiele wytrwałości. Wiem jak jest ciężko! 


  Temat Autor Data
  PROSZE O POMOC bozena007 14-07-2007 19:55
  Re: PROSZE O POMOC MagdaKB 14-07-2007 20:45
*  Re: PROSZE O POMOC AgnieszkaU 14-07-2007 22:46
  Re: PROSZE O POMOC jaga 15-07-2007 00:10
  Re: PROSZE O POMOC MAMA PIOTRUSIA 15-07-2007 06:44
  Re: PROSZE O POMOC lilifee 15-07-2007 15:26
  Re: PROSZE O POMOC lunetka 16-07-2007 14:56
  Re: PROSZE O POMOC DMS 16-07-2007 15:47
  Re: PROSZE O POMOC kasia 16-07-2007 16:14
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora