Mój Kubuś (*25.01.2007 +4.02.2007) 23tc | Hits: 147 |
|
tusia911  
22-05-2007 17:19 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Od 18 tygodnia silne krwawienia. W szpitalu byłam na jedną dobę. Stwierdzono krwiaka w łożysku. W domu leze plackiem. W 22 tygodniu potworny krwotok. Pogotowie przyjeżdża i każa schodzic mi z 4 piętra o własnych siłach. Od 9.01. w szpitalu w Grudziądzu. Lekarze nic nie wiedza. Niby duży krwiak w łożysku. Za parę dni kontrola usg. Krwawienie ustąpiło. Krwiak "zniknął", a miał 3 dni wcześniej 6cm na 4cm. Tego samego dnia wieczorem krwotok. Krwiak się znowu pojawił (paranoja). Powtarzajace się skurcze i krwotoki co 48h. CRP wzrosło. Dostaje antybiotyki. CRP skacze. Gorączka wzrasta do 39. Nikt nic nie wie i nic nie robią. Błagałam lekarzy o przewiezienie do Bydgoszczy skoro tutaj nic nie wiedza. Na marne :( 24.01. dostałam takiego wielkiego krwotoku, że 25.01. przewieziono mnie na sygnale do Bydgoszczy. Stwierdzono rozwarcie na 1,5cm coraz silniejsze skurcze i odchodzenie wód i krwotok. W Grudziądzu mialam 2 razy podawana krew ze wzgledu na postepujaca anemie III stopnia. W Bydgoszczy hemoglobina spadła mi do granic normy i znow krew. 25.01. w 24 tygodniu ciazy zrobiono cesarke. Kubulek wazyl 590 gram. Nie dawali mu zadnych szans. Mój syneczek zyl 10 dni. Jego sliczne maleńkie seruszko przestało bić. Byłam przy nim do konca. O wszystko obwiniam niekompetentnych lekarzy z Grudziądza. Dopiero po porodzie zrobiono mi wymaz z pochwy i okazało się, że miałam 3 groźne bakterie w tym e.coli, które jak się okazało zabiły mojego Kubusia. Do dziś leczę się na bakterie, a starania o maleństwo mogę rozpocząć dopiero w październiku ze wzgledu na to, że miałam cesarkę. Ściskam Cię mocno.
Marta 24, mama 7-letniego Filipka i Aniołka Kubusia (*25.01.2007 +4.02.2007)
http://www.republikadzieci.org/swiatelka/jakubek.htm
|
|
:: w górę ::
|