Chciałam podziękować mojej mamie, że jest taka kochana. Może chwilkę opowiem historie:) Od 20tyg kiedy dowiedziałam się tylko, że nasz skarb ma wade serduszka, to trudno było mi sie zebrac i zadzwonic do mamy i jej o tym powiedziec. Gdy sie odważyłam jej o tym powiedziec to było mniej wiecej rok temu. Zadzwoniłam i płakałam jak bóbr, a ona razem ze mną. Wtedy potrzebowałam matczynego przytulenie, ale dzielilo i niestety nadal dzieli 200 km. Jednak po tej wiadomosci mamka wierzyła razem z nami że wszystko się uda, że mimo ze Antosia czekaja 2 poważne operacje, to bedzie żył i bedziemy mogli go kochać najbardziej na świecie. Jednak niestety w 36 tyg dowiedzielismy sie ze Antos obumarł w brzusio. Kilka dni po porodzie, mama mi opowiadała, że podczas mojego 8 godzinnego porodu, ona się czuła jakby to ona rodziła. To jest dowód wielkiej matczynej miłości, mimo że tak daleko mieszka od nas:) Ostatnio rozmawiałam z mamką przez telefon i rozmawiałyśmy na temat mojej siostry, która obecnie jest w 8 tygodniu ciąży i mówiłam jej, że jest mi strasznie przykro, że nie potrafię się cieszyć tak jakbym chciała z tego dzieciątka co rośnie w brzusio siostruni. Mamka mnie pocieszyła i mówiła mi, że zarówno ona jak i siostra mnie rozumieją i jezeli mam jakiś problem to mam dzwonić:) Po raz kolejny mamka mnie zaskoczyła, bo rozmawiałam z nią i mówię że nareszcie zostanie babcią, a ona mi odpowiedziała: ja już jestem babcią Antośka. Wiecie kochani chciało mi się płakać, z tego powodu, że mamka jest bardzo kochana:) Tak Cie kocham mamusio:) Jestes najlepszejsza na swiecie:) Madzienka mamka Anioła Antośka +19.06.2006 http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec395.htm
|