Te daty... sama choć staram się tego nie robić, bo jeszcze bardziej mnie to przybija, odliczam bez przerwy - 7go marca Niki skończyłby 6 m-cy, 26go minie 5 m-cy jak odszedł, 28go Go pochowaliśmy.... A i tak mam wrażenie, że minęła już cała wieczność, jak Go z nami nie ma...