15.02 byłam u ginekologa.Od chwili zabiegu mam silne bóle w dole brzucha i plamienia.Nie są to bóle wywołane zbliżająca się miesiączką,wystarczy niewielki wysiłek i sama nie podnosze się z łóżka. Poszłam po porade do specjalisty,nie wiem czy wyglądam na tak naiwną,czy poprostu tak olewczo mnie traktuje... Postawił diagnoze-zapalenie dróg moczowych,proszę brać antybiotyk napewno ustapią bóle...Jednak ja czegoś nie rozumiem,nie boli mnie nic przy oddawaniu moczu,nie chodze częściej niż zwykle do łazienki,zawsze myślałam że takie schorzenie odczytuje sie po zrobieniu wcześniejszych badań moczu... Gdy poprosiłam o skierowanie na badanie USG narządów rodnych (pomimo że nie jestem lekarzem wydaje mi sie ze bardziej mam problem z jajnikami niż z pęcherzem)powiedział mi że nie widzi takiej potrzeby i że niedawno mialam robione takie badania9Tak będąc jeszcze w ciąży tj. w pazdzierniku). Nie wiem co mam robić,przecież nospy bez przerwy nie moge brać i to po kilkanście tabletek dziennie. Co mam robić?Już całkiem zgłupiałam? Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|