wiem jak boli świadomość że nasze Maleństwa są , ale nie z nami , jak boli każde spojrzenie na inne dzieci, ubranka, zabawki... wszysto jestem wstanie oddać za mojego Kacperka... oddaję Mu swoje myśli ,by nie był sam ogrzewam go swoim sercem w każdej sekundzie swojego zycia zawsze przynoszę mu świeże kwiatuszki... minęło ponad 4 miesiące a ja ciągle Go szukam obok ... dla wszystkich DZIECIĄTEK W NIEBIE (**********) marta
dla mojego Kacperka (*) 1.05.2006 - 30 .06 2006
... bo miłość nigdy nie ustaje...
|