Oglądałam wiadomości, było o warszawskim pomniku dzieci nienarodzonych i o.....no właśnie a czymś strasznym. Trwa śledztwo dotyczące tego jak postępowano z narodzonymi sztucznie (tak jakoś to określono) dziećmi - z tymi które urodziły sie za wcześnie, badź poród został wywołany z różnych przyczyn. Nie chodziło o dzieci które urodziły się martwe ale o te które jescze żyły: ktoś zeznał,że "były one jeszcze żywe ale nie rokowano szans na przeżycie dlatego zawijano je w chustę i odkładano na szafę aby umarły, czasem się jeszcze ruszały a czasem kwiliły...."Nie mogę po prostu w to uwierzyć!!!!!!!!!!!!!Dlaczego ludzie sa tacy okrutni, dlaczego brakuje w naszych szpitalach normalnych lekarzy i pielęgniarek z sercem. Ja rozumiem że śmierć dzieci czy poronienia w szpitalach zdarzają się dosyć często, nie oczekuję od nich tego żeby przy każdej z nas siedzieli i się nad nami rozczulali - wystarcza zwykłe ludzkie gesty i choć jedno słowo - "przykro mi" czy cos w tym rodzaju. Dlaczego niektórzy w taki wstrętny sposób postępują z naszymi maluszkami, nawet tymi chorymi i słabymi.....Sama leżałam dwa razy w szpitalu, w dwóch innych. I dwa razy znajdowałam się w dwóch róznych światach. Za pierwszym razem potraktowano mnie okropnie, ludzie(szczególnie lekarze) z którymi się tam zetknęłam byli okropni , drugi raz gdy traciłam moja niunię wiedziałam że zrobiono wszystko co się dało, czułam że ktoś przejmuja się mną i tym co się ze mną dzieje i fizycznie i psychicznie Przepraszam, rozpisałam się, ale takie wiadomości mnie po prostu bulwersują i naruszaja mój z trudem wypracowany jaki taki spokój ducha. Światełka dla wszystkch Aniołków(*********) http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec417.htm Agusia
|