Cały czas myślę o Tobie i o Twoim mężu-o Waszych Aniołkach też(***)(***).Zrobiło mi się ciepło na sercu od Twoich miłych słów dla mnie.Napisałam to co mi serce dyktuje.Jestem mamą 16 letniej córki i życie nauczyło mnie bardzo dużo.Staram się słuchać nie tylko siebie ,ale i potrzeb córki,która ma inne problemy niż ja.Byłam dla niej inną mamą kiedy była mała zależna ode mnie,teraz jestem mamą dorastającej nastolatki,mam nadzieję,że nadal będę słuchała by ją wspierać ,dodawać otuchy i przede wszystkim nie dziwić się ,że jest inaczej niż bym chciała.Zycie koryguje samo nazbyt brutalnie dlatego nie chcę dokładać swoich znaków zapytania,czy dziwienia się bez końca-myśleć i zrozumieć- to jest dla mnie bardzo ważne.Pewnie popełniam swoje błędy,ale staram się robić co w mojej mocy.Mi przy moim Aniołku też wyliczano ile to ja ich kosztuję,sama pracowałam i nie musiałam brać od nich pieniędzy.Wyśmiewali moją troskę o dziecko ,mówili kto by się tak przejmował ciążą-chodziłam do kontroli,robiłam badania systematycznie.Robiłam co trzeba było i tak wszystko było żle. W ich oczach(w oczach teściów)bo z nimi mieszkałam wszystko było komentowane nieprzychylnie ani dla mni ani dla mojego maleństwa.Zaczął się kryzys w szpitalu to wtedy teściowa myślała,że kupi życie mojej Agnieszki-nic to nie dało. Wierzę ,że gdyby nie przeszkadzali kiedy był czas i nie ośmieszali mojej troski o dziecko być może nie musiałabym przeżywać tak strasznie tego co mnie spotkało i moją Agnieszkę.Dzielę się tylko moim doświadczeniem i chciałabym Wam oszczędzić cierpienia ,który i tak macie.Monisiu,czy myślałaś by nadać swoim Aniołkom imion.Był czas kiedy uczestniczyłam w rekolekcjach i na nich mamy z pomocą księdza nadawały imiona swoim dzieciom. Zyczę wszystkiego najlepszego Ewa41
|