Ja też straciłam pierwszą córeczkę. Zmarła w pierwszej dobie życia na zapalenie płuc. Zyję ze świadomością straty tego pierwszego dziecka już dziewiętnaście lat i nie zapominam, Wyobrażam sobie ją, jako już dorosłą piękną dziewczynkę, która na mnie tam czeka. Każdy rok bez dziecka, które odeszło jest inny. Moje cierpienie przechodziło różne fazy, świadomość niepowtarzalności tej małej istotki, bardzo mnie zmieniła. Na zawsze pozostanie moją najstarszą , ukochaną córeczką Moniką , tak już zostanie do końca mojego życia.
|