Ja też Dorotko o tej godzinie byłam dzisiaj na cmentarzu. Bardzo mi dzisiaj ciężko, jak od wielu tygodni. Rozumiem Twoją złość, myślę że każda z dziewczyn tutaj ją rozumie. Najpierw myślałam, że coś ze mną nie tak, cała ta agresja , wciąż powracająca. Potem przeczytałam 'O dziecku, które odwróciło się na pięcie' i dowiedziałam się, że takie reakcje w całej tej nienormalnej sytuacji po prostu są, że wiele dziewczyn tak reaguje. Ale to mi niewiele pomogło jeśli chodzi o moje uczucia, wyjaśniło tylko pewne procesy w mojej głowie. A może to też dużo? Nie wiem. Piszesz, że pewnych rzeczy żałujesz. Każda z nas pewnie ma takie myśli, ja też żałuję, że nie zostałam dłużej, że mnie nie było wtedy gdy mój synek odchodził, że była noc, że spałam. Jak mogłam. I ja też widzę wszędzie małe dzieci i kobiety w ciąży, bo jesteśmy na to wyczulone. Czasami przechodząc obok takiej kobiety, myślę: 'Jaka jesteś szczęśliwa, że nie wiesz, co się MOŻE stać'. Błogosławiona jest taka niewiedza. Nie odrzucaj rodziny, proszę Cię. W całym tym tłumie otaczających nas ludzi, Twoim bliskim zależy najbardziej. Tylko czasem słów odpowiednich nie mogą znaleźć. Bo ich nie ma. Chciałabym Dorotko, żeby zaświeciło dla Ciebie słońce, dla każdej z nas. światełko dla Twojej Nelitki (*****) światełko dla mojego Maciusia (*****) dla wszystkich Aniołków (*****)
|