Ago, trzymam za Ciebie kciuki. Tak jak pisałam, ja sama zastanawiam się nad złożeniem zawiadomienia do prokuratury. Napisaliśmy już list ze skargą do szpitala - został on zignorowany, wobec czego sięgniemy chyba po ostrzejsze środki: Izba Lekarska i prokuratura. Rozumiem Ciebie (a przynajmniej tak mi się wydaje) - boję się zeznań, też płaczę, kiedy mówię o Neli, o tym co mnie spotkało w szpitalu. Ale nie chcę tak zostawić tej sprawy. W szpitalu mi mówili, że mają dużo przypadków kobiet rodzących martwe dzieci, ale zachowywali się czasami nieludzko. Pozdrawiam, Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)
|