Myślę, że bliscy bardzo boją się o tym mówić, że nie wynika to z ich obojętności ... Zresztą, może to zależy od konkretnego przypadku. Ludzie są bardzo różni, i bardzo różnie reagują. Moja rodzina bardzo bała się tego tematu, do czasu kiedy sama zaczełam mówić o moich dzieciach. Bruno i Marysia stali się niewidzialnymi dobrymi duszkami naszej rodziny. Ale to tylko moja zasługa ... sami by na to nie wpadli.