Kochana Halinko,bardzo Ci dziękuję za tak długą odpowiedz.Twoje wiersze są bardzo piękne-masz duży talent.Gdy nie znałąm jeszcze autora,myślałam,że są to wiersze ks.Twardowskiego(mam nadzieję,że w niczym Ci to nie uchybia).Ja troche pisuję haiku,ale tylko do szuflady. Mój Rafał też odszedł z powodu raka,był to nowotwór kości,choroba,która podobno nie daje wiekszych szans.Po jego odejściu zatopilam się w powodzi łez,obsesyjnie wrecz pytając"dlaczego".Dlaczego odszedł chłopak,który nie dosc,że niepełnosprawny od urodzenia,to jeszcze nic nikomu złego nie uczynił,podobnie jak Twoja Agatka.Postanowiłam poszukać odpowiedzi.Jestem strasznie upartą babą!W chwili obecnej moge powiedzieć,że odnalazłam przynajmniej ideę,która pozwala logicznie wytłumaczyć,dlaczego tak właśnie się dzieje,że nieraz dzieci opuszczają rodziców,wbrew przyrodzonemu porządkowi rzeczy. Halinko,radzę Ci przeczytać prace Michaela Newtona i wspaniałą książkę Roberta Schwartza"Odważne dusze"-naprawde bardzo wiele tłumaczy. Uwierz głęboko,że naszym dzieciom jest naprawdę dobrze-w świetle praw świata duchowego inaczej być nie może. Bardzo serdecznie pozdrawiam. życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco
|