Droga Umo, przpraszam ze odpisuje dopiero teraz. Bywam na forum ostatnio rzadko. Pisałam zawsze duzo na Forum"zaloba, strata, osierocenie" I tam tez bywam czesciej. Dlatego tez dopiero teraz Ci odpisuje. Tak, nazywam sie Halina Surmacz i część wierszy podarowałam portalowi "Pamiętajmy", Zamiesczam tez je tu, w watku "wiersz dla rodziców". Droga Umo, moja córeczka odeszła w 2008 roku, a wciaz jakby to bylo wczoraj. Dzis zobaczylam zdjecie Asi, co tez rak ja pokonal jak tuli czarne kocieta tak sie bardzo rozplakalam, moja coreczka tez kochala tak barzdo koty, zwlaszcza te czarne. Pytasz jak sobie radze. No coz, oprocz pisania wierszy i na forum na okragło wymyslam sobie nowe zajecia. Wiara zawsze mocno obecna w moim zyciu(ale bez fanatyzmu) jest nadal, nawet chyba bardziej. Pzrez ten okres od odejscia Agatki zrobilam tyle roznych dziwnych rzeczy na ktore nie mialam wczesniej odwagi. I wciaz mam wrazenie ze za malo, ze czas za szybko pedzi.Ukonczylam kurs florystyczny, ktory byl tez swego rodzaju terapia. Ukonczylam kurs na prawo jazdy, narazie egzaminu po dwoch podejsciach nie udalo sie zdac:) Za namowa innych osieroconych mam wydrukowalam częśc wierszy. Mialam odwage spotkac sie w ubieglym roku z kilkoma osobami rowniez z tego forum. I te nowe znajmosci jak Ciocia Ewcia pewnie przyzna sa bardzo cieple i mile. Odwazylam sie wzisac udzial w projekcie dla dziewczat z wyrokami sadowymi"lekcja zycia", o mojej corce i radzeniu sobie w takiej tragedii. Obecnie dobrzy ludzie pomogli mi znalezc wreszcie normalna prace, ktora najpozniej od 1 kwietnia mam rozpoczac. Aha i nawet spotkanie klasowe po czterdziestu paru latach sama od A do Z zorganizowałam. Moj Boze sama sie dziwie, ze dałam rade to wszystko zrobic. Dobrze ze to dzis spisalam, bo nawet sobie nie zdawlam sprawy ile sie tego zebralo. Gdyby ktos mnie nie znal pomyslałby ze skoro tyle roznych nowych dzialan podjelam to ze mna dobrze, ale to nie prawda. Bo pol mojego serca, pol mojej glowy, pol moich mysli jet zawsze z Agatką. I to na pewno większe pół. Bardzo pomaga wiara, modlitwa, rozmowy o Bogu, o zalu do niego, watpliwosciah. Wiele takich dyskusji, nawet burzliwych przeprowadzilismy na forum":zaloba". Pierwszy rok byl dla mnie chyba lzejszy, pocieszalam wszystkich wokół, tych z forum, tych z rodziny, itd. Ten drugi rok jest gorszy, tylko zawsze kiedy upadam pojawia sie jakis znak od Agatki, czy to pod postacia drugiego czlowieka, czy jakigos zdarzenia czy tez we śnie.Zawsze tez wiem , ja wiem ze nie upadne tak calkiem, ze sie podniose. Jestem to winna mojej corce, nie wolno mi umrzec za zycia bo to nie byloby w porzadku wobec niej, ktora tak bardzo cierpiala i nigdy sie nie zalila, ktora na pytanie czy cie boli mowila chyba nie mamuś, ktora byla tak cierpliwa, odwazna i dzielna na tych wszystkich cholernych badaniach. I choc czasem mimo pogodzenia chce krzyczec "Boze dlaczege mnie nie zabrales, dlaczego Ona tak szyblo odeszla, dlaczego ja nie moglam tego bolu, cierpienia wziasc na siebie, Boże... mój BOże, dlaczego" wiem ze musze nadal dla niej wlasnie zyc, dopoki Bog kaze. Okres Wielkiego Postu jest dla mnie bardzo ciezki, bo w takim czasie zaczela odchodzic moja Agatka i ja na nowo to wszystko przezywam. W wierszach dla rodziców zalacze wiersz, ktory w srode popielcowa napisalam. Mysle, ze i Twoje uczucia On bedzie wyrazal. Pozdrawiam bardzo cieplo Halina-mamaAgatki
|