Arturze, tak mi przykro... Jeśli Bóg istnieje będzie się musiał mocno tłumaczyć, bo nikt chyba nie jest wstanie zrozumieć dlaczego zabiera największe skarby tego świata - dzieci. Ja straciłam moją kruszyneczkę bardzo wcześnie, jedyna pamiątka to zdjęcie usg. Ból po stracie jest i będzie, z czasem wydaje się mniejszy ale i lubi powracać i zadać cios z nawiązką. Pielęgnuj wspomnienia. Wiem,że to mało ale jednak tak dużo. Twoja córeczka odeszła ale tylko fizycznie. Będzie w Waszych sercach, myślach i słowach już zawsze. Każdego dnia boję się o moją prawie 2-letnią córeczkę i ten strach będzie mi towarzyszył do końca moich dni, bo nikt nie zna dnia ani godziny... Moc światełek dla Paulinki (*)(*)(*) Dużo sił dla Ciebie i Twojej żony, wiary i nadziei na lepsze jutro, choć trochę...
|