mój synek zginął w wypadku w maju, miał 15 lat, nie było to samobójstwo co prawda, ale tez nie mogę pogodzić się z myślą że może mogłam jakoś zapobiec tragedii, i po prostu nie wypuscić go z domu, mam 38 lat, myślałam zawsze że nic nie jest w stanie mnie złamać, miałam mnóstwo sił, pokonywałam wszystkie przeszkody.... a jednak... już nie żyję bo to nie jest życie
moje gg 2688740, mail ilona@ihit.waw.pl
|