Wiesz, uśmiechnęłam się czytając o tej osobie z chorym na raka bratem. Tydzień temu moja przyjaciółka zapytała mnie, czy jeśli to będzie chłopiec (dziś się dowiem na USG połówkowym) to czy też nazwę go Jaś. Od razu chciałam ją zapytać, czy gdyby teraz umarł któryś z jej synków to kolejnego nazwałaby imieniem tego zmarłego. Nie zapytałam. Innym można gadać takie bzdury a my oprócz naszych przeżyć musimy jeszcze milczeć. ______________________________________________________________________________________ Mama Jasia (ur. i zm. 14.10.2011 r. w 22 tyg.),adoptowanej Natalki(12 lat)i Maciusia ur.w 37 tc. 28.03.2013 r. (55 cm i 4025 g) prawie 5 lat.
|