Krystyno,
I ja mialam gestoze... stracilam mojego
Krzysia w 28 tygodniu ciazy... bardzo wysokie tentno 220/ 140... Krzysieniek zyl 14
godzin.... a lekarze tylko mi tlumaczyli, ze "piorun dwa razy w to samo drzewo nie
strzela",... ze "to dotyczy tylko pierwszych ciaz"..... JA WIEDZIALAM ZE TAK
NIE JEST!!!! Ze to co oni pleta jest absurdem, brakiem wyksztalcenia! Brakiem wrazliwosci i
dociekliwosci skad sie bierze gestoza!!!! Tak mi przykro, ze Ty przechodzilas przez to dwa
(3?) razy!!!! Ciesze sie z Twojej zyjacej na ziemi coreczki i wierze ze doczeksz sie jeszcze
na rodzenstwo dla niej na ziemi.
Kochana - jakbys chciala ze mna popisac troche o
gestozie - ja juz pisalam na stronach dlaczego - ale zapraszam prywatnie
joanna.bajek@yahoo.pl
u mnie minelo zaledwie 7 i pol miesiaca.... serce lka... chyba
nigdy nie przestanie.
Asia mama Krzysia (*+27.12.2007)
|