Miej nadzieję, ona pomaga przetrwać wiele... Byłam w podobnej sytuacji, też od 12 tc wiedziałam, że mój skarb umrze, nie było żadnych szans, kazali usunąć dziecko... ale ja tego nie zrobiłam, nie mogłam skrzywdzić mojego maleństwa. Mateuszek urodził się i po 10 minutach zmarł... i mimo, że umarł to ja nigdy nie podjęłabym innej decyzji... bo najgorzej jest żyć ze świadomością zbrodni. Życzę ci aby w twoim przypadku diagnoza się nie potwierdziła i abyś urodziła zdrowego maluszka. Trzymaj się ;) mocno cię tulę. Mama Aniołka Mateuszka (+ 24 paź. 2007), Amelki (31.12.2008) i Agatki (16.07.2011).