Ja przyznam się,że z samodzielnością mamy straszliwe problemy.Zdaję sobie sprawę,że często niepotrzebnie wyręczam Kubę.Co zrobić jak serce nie zgadza się z rozumem;).Powolutku przemy na przód.Wycofuję się, trochę mnie to kosztuję, ale wiem,że to dla dobra Kuby....efekt jest taki,że potrafi się ubrać sam w piżamę, sam zje obiad, sam pójdzie do ubikacji.Dodatkową mobilizacją jest dla mnie fakt,że Kuba od września zaczyna przedszkole...przecież nie może tam siedzeć jak "sierotka marysia" i czekać az inni zrobią za niego wszystko....bo w domu tak jest.Wiec usamodzielniamy się...mam nadzieję,że we wrześniu będziemy mieli więcej sukcesów na koncie;) Alicja
|