Droga Viki. Każdy
człowiek jest inny i inaczej reaguje na różne wydarzenia jakie spotykają nas w życiu. To po
prostu kwestia psychiki. Trudno jest mi w tej chwili cokolwiek Ci radzić, na pewno szczera
rozmowa z mężem pomoże. Matka inaczej przeżywa stratę maleństwa, bo przecież to w niej
rozwija się nowe życie i to ona nosi dzieciątko pod sercem. Ale to nie usprawiedliwia do
końca Twojego męża. W końcu to też było jego dziecko - jego krew. Myślę, że potrzeba mu
trochę czasu, aby sobie to uświadomił. Dla Twojej Alicji (**************) i naszych
dzieciaczków, które powiększyły grono aniołków (*********)
|