rozpadam się na milion kawalków a tylko serce całe i
boli... | Hits: 535 |
|
Patrycja  
31-07-2006 23:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
dziękuje za slowa pocieszenia że nie jestem zła...to bardzo pomaga ta
swiadomosc że jest ktoś kto rozumie.Mój byly mąz a ojciec śp.Mateuszka nigdy go nie chciał i
nigdy nie rozumiał dlaczego tak rozpaczam.Chciał "żyć i bawic sie a nie nianczyc
dziciaka" Świadomosć że tylko ja tak bardzo kocham mojego Aniołka i tęsknie przygnebia
mnie.Teraz mam kochanego czlowieka u boku ale też poronienie w 12 tyg,a wydawało mi się że
skoro dwie osoby kochaja nienarodzoną kruszynke to wszystko bedzie dobrze..Tęsknie strasznie
za nimi i czuję się zle,znow przezywam tą samą pustkę ktorej nic i nikt mi nie zapełni...A
wszyscy mówia zapomnij i próbuj dalej,bedziecie jeszcze rodzicami,a przeciez ja JESTEM
matka!!!Tylko Aniołi daleko ode mnie.Nie rozumieją dlaczego chodzę na cmentarz i zapalam
dwie świeczki na grobie Mateusza.Tak jakby nic sie igdy nie stało,nie urodzilo.A czasem ja
mam wrażenie ze przesadzam,że zapadam sie w jakąś otchłań z dala od innych a jak najbliżej
moich dzieci..Tydzien temu mojemu eks urodzila sie corka a na grobie synka nie ma zadnej od
niego swieczki.I tak żyja wszyscy wkolo mnie kochajac tylko tych zyjących w realnym
swiecie..Nie umiem sobie z tym poradzic..zycie niestety toczy sie dalej a moj swiat sie
chyba zatrzymał.Wydawało mi sie ze juz sobie z tym poradziłam ale jednak chyba
nie..POZDRAWIAM ANIOLKOWE MAMY I TATUSIOW...Nie wszystkie Aniolki ic mają..
|
|
:: w górę ::
|