To
faktycznie koleżanka Cię pocieszyła. Nie przejmuj się nie tylko Ty musisz słuchać takich
głupot. Moje kontakty z wieloma ludżmi po śmierci synka poprostu zostały zerwane,bo nie
chciało mi sie słuchac tych wszystkich mądrości i "dobrych rad". Czasami lepiej
nie powiedzieć nic,niż gadać głupoty. A przecież wystarczyłoby zwykłe: "Jestem z Tobą,
jakbyście czegoś potrzebowali to dzwońcie". Koleżanka,której sypie się małżeństwo
zapytała się mnie kiedyś: "A coś Ty taka smutna" ja jej na to,że przecież wiadomo
dlaczego nie chce mi się uśmiechać, a ona: "Czym Ty się przejmujesz? Ty przynajmniej
masz z kim robić sobie dzieci". A ile razy już słyszałam: "przecież bedziecie
miel jeszcze dzieci" Takie komentarze strasznie bolą, dlatego trzeba je wpuszczać
jednym uchem a wypuszczać drugim. Najważniejsze jest to co myślimy, czujemy i to co mamy w
serduszku.A oni wszyscy niech se gadają co chcą.
|