Dorotko,
bardzo mi przykro. Tak strasznie Ci wspolczuje. Nie umiem nawet dobrac slow zeby Cie
jakos pocieszyc, zrezta jak mozna. Chce Cie tylko zapewnic, ze napewno nie Ty przyczynilas
sie do smierci Weronisi. Jak mozna? Przeciez kazda matka przytula swoje szczescie tak jak Ty
to robilas. Nie zadreczaj sie takimi pytaniami. Wiem, ze w takiej sytuacji ciezko cos innego
myslec. Moje malenstwo odeszlo od nas w maju i do dzis mam ten sam klebek pytan w glowie,
podobnych do Ciebie. Czy moze przeze mnie Malenki odszedl i dlaczego nie mam jego cialka, za
malo go pragnelam. Ale prawda jest taka ze bardzo go pragnelam. Ty tez Dorotko, przeciez my
matki chcemy tych dzieci. I zaczynam wierzyc ze im bardziej ich chcemy tym wieksze bariery
mamy do pokonania zeby je miec. Ufam ze los okaze sie laskawy dla Ciebie i da Ci spokoj na
duszy. Zalobe po Weronisi musisz przezyc i nie da sie oszukac czasu, jednak mam nadzieje ze
z biegiem czasu bedzie Ci lzej. Zapomniec sie nie da ale nauczysz sie z tym zyc. Pozdrawiam
i przytulam a dla Weronisi zapalam swiatelko. Ania
|