Mamo_ani, tak bardzo podoba mi sie to, co napisałaś. Ja mimo najszczerszych chęci nie potrafilam i nie potrafie odbierać smierci mojego synka inaczej, niz tylko zakończenie jego zycia. jestem osoba wierzącą, jednak nie udaje mi się odczuwać interwencji Boga w to, co stało sie z moim dzieckiem. Wokół niego widze jedynie ludzi, odpowiedzialnych za jego życie i zdrowie, którzy nie wywiązali sie ze swoich obowiązków. Ze mną na czele.