Bardzo współczuję, strata jest zawsze ciężka czy to w ciąży, czy podczas porodu a pewnie tym bardziej jak ma 2 latka. Moja córeczka ma teraz 1,5 roku i nie wyobrażam sobie gdyby coś jej się stało. U ginekologa nie było źle, nie pogorszyło się a pewne parametry się polepszyły, dziecko w brzuchu ma się dobrze, według lekarza dotrwa do porodu, jest mocno ruchliwy, wygląda i zachowuje się jak normalne dziecko. Oczywiście dalej ma mocno chore serce, w miejscu gdzie powinien być robak móżdzku jest pusta dziura (może go nie być, może również być szczątkowy, dowiemy się po porodzie i nie wiadomo jak będzie funkcjonował, tego nikt mi nie powie), ma również mała głowę, jak na 26 tydzień i w tej główce wodogłowie. Ogólnie po każdej wizycie u lekarza siedziałam w aucie i ryczałam a teraz jestem jakoś dziwnie spokojna i myślę że dziecko jest silne, intuicja mi mówi że nie będzie źle ale może sobie tylko wmawiam ? Mosia
|