Też tak miałam, nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży, jak bratowa spodziewała się synka, to jej zazdrościłam. Dopiero wtedy mi to przeszło, jak urodziłam synka. To się drugi raz nie wydarzy, nie bój się. Codziennie płakałam, jak byłam sama, ale inni też mówili,że po mnie tego nie widać,że cierpię.nie potrafiłam płakać przy innych. Choć teraz mi się to zdarza, bo to było takie straszne. Przeczytałam w jakiejś książce- Bóg zranił, Bóg uleczy. I tak się dzieje. Jest dobra książka o stracie, chyba nosi tytuł Pod sercem mamy. Powala z nóg.Pa
|