Dziękuję Dziewczyny za ciepłe słowa. Jeszcze nie mogę uwierzyć, że dostałam drugą szansę na macierzyństwo... Boję się cieszyć. Boję się, że gdy tylko zacznę wyobrażać sobie szczęśliwą przyszłość po porodzie, wszystko runie jak domek z kart... Te z Was, które zostały mamami po wcześniejszej stracie pewnie znają to uczucie... Piszecie, że powinnam pozytywnym myśleniem przyciągać pozytywne wydarzenia. Gdyby tylko pozbycie się tego strachu było takie proste... Na razie przyjmuję postawę stoicką. Udało mi się zajść w ciążę, więc jedna walka i połowa sukcesu za mną! Teraz muszę jeszcze tę ciążę donosić, co nie będzie proste biorąc pod uwagę moją historię położniczą oraz fakt, że noszę pod sercem dwa Maluszki. Kolejna walką przede mną! Codziennie w modlitwie proszę mojego Aniołka, moją Lili, aby czuwała nad naszą powiększającą się rodzinką. Cudzie trwaj!!!
|