dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Wojtuś 5.04.2015Hits: 948
Karolina W  
26-05-2015 12:30
[     ]
     
Cała ciąża przebiegała prawidłowo, chociaż nie planowana bo z wkładką to pokochałam...
Przyjechałam do szpitala 3 kwietnia termin miałam na 5, przygotowywałam się do porodu, Wojtuś całą ciąże był bardzo ruchliwy. 4 kwietnia chodziłam aby przyspieszyć poród tak jak mi zalecano, głaskałam się po brzuszku, mówiłam dużo ale nic to nie dało. 5 kwietnia sprawdzanie tętna po 6 rano
w porządku,ruszał się jak zawsze nonstop nie dawał o sobie zapomnieć. 9:15 poszłam na zapis KTG,czułam jeszcze ruchy mocno podłączyli mnie pod KTG i brak tętna, pomyślałam,że KTG nawaliło dwa razy było 140 i cisza próbowała jeszcze z 5 minut szukać tętna ale nic więc zabrali mnie na USg. Nie wierzyłam w to co usłyszałam brak oznak życiowych, mój synuś nie żyję. Nie wierzyłam w to co usłyszałam, cięzko było zadzwonić do męża i jemu to powiedzieć s był w drodze do szpitala i by mnie szukał na górze na oddziale. Czekałam na wyniki badań krwi niecałą godzinę po czym mi zaczęli wywoływać. Przez wiele godzin obydwoje się łudziliśmy,że to jest jedna wielka pomyłka. O 17 zaczęłam mieć regularne skurcze, poprosiłam o znieczulenie( w moim szpitalu bym nie dostała dlatego też pojechałam rodzić do Matki Polki do Łodzi), o 19 zaczęły się skurcze parte o 19:20 przyszedł na świat.Pępowina oplątała się w okół nóżki i zacisnęła się. Odszedł szybko nie miał jak wołać o pomoc...Sekcja zwłok potwierdziła,że nie ma tu niczyjej winy. Boli to strasznie, jedyne co mnie pociesza to fakt,że szybko odszedł nie męczył się.Patomorfolog porównał nam to do wisielca cztery góra 5 minut i odszedł. Co innego jak się pępowina oplącze ale nie zaciśnie wtedy jest jeszcze szansa odratowania dziecka, gdy się zaciśnie automatycznie nie ma dopływu tlenu i zaczyna łykać wody płodowe. Płakać mi się chce nadal jak o tym pisze.Mąż uznał,że jeżeli ja to muszę przejść to on też i był przy porodzie więc sam to przeżywał i przeżywa bardzo mocno... Na początku gdy mi w szpitalu gadali żebym jak najszybciej pomyślała o kolejnym dziecku, miałam ochotę zabić za te słowa i myślałam nigdy więcej dzieci. Gdyby nie to, że mam córkę,( prawie 3 latka)-która czekała na nas w domu to poddałabym się, bo nie miałam ochoty dalej żyć,próbowałam szukać w sobie winy ale tu zawiniła natura. Teraz z mężem chociaż nadal bardzo nas to boli i wiem,że nigdy to mi nie zastąpi Wojtusia bardzo byśmy chcieli mieć kolejne dziecko, chociaż się bardzo boję... 
Mama ziemskiej Michaliny 27.08.2012, anielskiego Wojtusia 40 tc +5.04.2015 oraz ziemskiej Lilianny ur. w 36tc 8.02.2016
Ostatnio zmieniony 26-05-2015 12:37 przez karolina w

  Temat Autor Data
*  Wojtuś 5.04.2015 Karolina W 26-05-2015 12:30
  Re: Wojtuś 5.04.2015 Marta2222 26-05-2015 12:53
  Re: Wojtuś 5.04.2015 MamaLili 26-05-2015 13:10
  Re: Wojtuś 5.04.2015 monisiaB 26-05-2015 17:21
  Re: Wojtuś 5.04.2015 Karolina W 29-05-2015 09:07
  Re: Wojtuś 5.04.2015 neibos 30-05-2015 22:35
  Re: Wojtuś 5.04.2015 arbik 01-06-2015 22:06
  Re: Wojtuś 5.04.2015 irys 14-06-2015 22:36
  Re: Wojtuś 5.04.2015 misia81 22-06-2015 12:53
  Re: Wojtuś 5.04.2015 MamaNatalki 23-06-2015 10:48
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora