Emilko zagadzam się z Tobą....jak rodziłam Adasia to nie raz widziałam taki inkubator w szpitalu i maluszki w nich leżące...wszystko się przypominało...i te dźwięki, urządzeń...Adaś po urodzeniu miał sprawdzaną saturacje, więc był podłączony pod jeden aparat, a mi na sam ten widok chciało się płakać...za każdym razem jak słyszę jadącą karetkę, patrzę tylko czy nie ma na niej literki N oznaczającej karetki dla noworodków, taką przewozili Szymonka...Adasia po urodzeniu chcieli przewieźć do innego szpitala, bardziej specjalistycznego pod kątem hematologii, aby sprawdzić czy na pewno jest zdrowy, i przebadać Go w zdłóż i wszerz..Boże jak tylko pomyślałam,że będe miała Go widzieć przewożonego w tym cholernym inkubatorze i w tej karetce jeszcze samiutkiego, serce stawało mi w gardle...wiedziałam,że lekarze chcą dobrze i to dla jego dobra, ale miałam ochote wypisać się na własne żądanie, nie zgodzić sie na to...na szczęście lekarze z tamtego szpitala, powiedzieli,że to nie jest konieczne...szczerze przyznam,że wtedy odetchnęłam z ulgą... Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|