Boże odpuść mi już, zabierz to cierpienie. Oszczędź chociaż w snach... Dziś śniła mi się ta moja przyjaciółka, że już urodziła i była na spacerze ze swoim synem (mąż mi powiedział, ze będą mieć syna). I tak mi wszystko szczegółowo opowiadała, o porodzie, ciuszkach, karmieniu, o tym, że jest najszczęśliwsza a ja z płaczem uciekłam... Po co mi takie sny??? Jeszcze dziś za oknem szaro... Tak bardzo bym chciała być z moimi aniołkami... "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|