kiedyś parę lat wstecz syn spytał się...."mamo co byś zrobiła gdybym teraz umarł?????"pewnie przyszłabym do Ciebie do nieba...a on "ale jak to...zabiłabyś się????"a ja kiwnęłam głową,że tak!!!!po śmierci Jagusi pierwsze co powiedział....to "mamo obiecaj,że nic sobie nie zrobisz!!!!!!!"