Wiem,że są kochani ...jednak pustki po Hugusiu nie są w stanie wypełnić ani ociupinę...Jedynie co to ,ja dla nich coś muszę.Muszę rano wstać -muszę uszykować im jedzenie ,muszę idąc na wywiadówkę ;jakoś ;wyglądać itp itd i to dzięki nim ,albo przez nich muszę wrócić powoli do życia-choć to życie nie będzie już niestety szczęśliwe-a kto obejrzał filmik widział-jacy byliśmy szczęśliwi w oczekiwaniu na Hugusia i po urodzeniu....Po rozmowie z dwiema Mamami i po tym co Ty napisałaś -ja sobie uświadomiłam,że ja mam też prawo chcieć spędzić sama święta i dzisiaj mój Sławek zadzwonił do mojego brata,poinformować,że jednak chcielibyśmy sami spędzić ten bolesny czas.Dla dzieci musi wystarczyć choinka i po dwa prezenty -ale tylko my domownicy ....Dzieci chcą dla mnie jakiś prezent zrobić czy kupić i pytają w ciąż czy jest coś oprócz Hugusia o czym marzę....