Kochani! Kiedyś obiecałam mojemu mężowi, że będę się do Boguszka uśmiechać i, że nie będę płakać. I na prawdę bardzo się staram. Ostatnio nawet żartowałam , że trzeba być grzecznym w Niebie. Może to głupie , ale różne myśli wokół nas błądzą. Lubię do Niego chodzić i rozmawiać w ciszy i spokoju.My mieliśmy już wszystkie pory roku i święta i wiem jak to boli. Na ostatniej Wigilii zapaliliśmy aniołkową lampkę , a potem zaraz wieczorem zanieśliśmy ją naszej małej kruszynce.Cieszę się , że mogę do Was pisać Aiołkowe Mamy i bardzo Was ściskam.Mama małego Boguszka(*)
|