Widze,że przechodzisz teraz ten etap co ja...Ja tez swojego czasu miałam duże problemy z wiarą...Nie mogłam nawet patrzeć na święte obrazy,ale po pół roku zaczęłam sobie tłumaczyć,że "muszę" wierzyć w Boga,bo wtedy wierze tez w Niebo a tylko świadomość,że moje Dziewczynki gdzieś na mnie czekają trzyma mnie przy zdrowych zmysłach.
Nie chodzi o to,że chcę cię nawrócić ja tez nie jestem jakąś fanatyczką.Poprostu mi z takim rozumowaniem łatwiej żyć.
Mama trzech Anielskich Córeczek Wikunia {*25.11.07 +03.12.07} Lilianka i Gabrysia{*+20.11.2012} Oraz dwóch ziemskich Synków(dzidzia loczka i chudzinka);-) i Jagódki 20.07.2015