Przeczytałam, choć czasami uciekam przed kolejnymi historiami cierpiących mam :( Przykro mi. Napiszę - nie obwiniaj się bo to nie ty zabiłaś własne dziecko, ale wiem że te słowa nie ugaszą bólu. Ale on zblaknie, minie, choć to brzmi teraz jak słowa szaleńca. Ja też nie znam przyczyny, mogę tylko gdybać. Szukałam odpowiedzi długo, bardzo długo, poddałam się po 2 latach. Pierwsze spojrzenie i cichutki płacz pozostaną ze mną na zawsze. Pozdrawiam i życzę ci dużo siły. ________________________________ Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna. siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc
|