Może to głupie, ale chcę Wam co¶ opisać. Kiedy¶, jak jeszcze Sandrunia miała niecałe dwa latka, ja byłam już w ci±zy z Kacperkiem, i szli¶my na cmentarz (chodzili¶my tam codziennie, a teraz tak staramy się dwa trzy razy w tygodniu, wiadomo, dwójka maluchów w domu i brak czasu na wszystko), to Sandra mówiła do chłpoczyka na drzewie...A dokładnie to nas pytała dlaczego on tam siedzi, po co przyszedl, itd. W domu często mówiła że kto¶ jest na balkonie i pytała kto to. A teraz potrafi stan±ć w jakm¶ kiernku i cos komu¶ opowiadać. Nasz mały Kacperek też czasem patrzy się w dal i tak się ¶mieje i macha r±czkami jakby co¶ widział. Może pomy¶licie że to nienaromalne ale nam się wydaje i chcemy w to wierzyć że nasze dzieci widz± sowjego braciszka Ksawusia. Żałuje tylko jednego, że to nie ja go widuję. tak bardzo za nim tęsknie,wieczorem udaję, ze daje mu buziaka. Przy¶nił mi się tylko jeden raz, a tak bym chciala żeby mi sie ¶nił częsciej. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|