Dla mnie maj był zawsze pięknym miesiącem. Urodziny córki 8.05.2006 i jej kuzyna 9.05.2006 to zawsze było niezwykłe swięto. Pamiętam gdy byłam w ciąży z córką. Lekarz mówił, że urodzi się w kwietniu przed terminem. Jednak ja wiedziałam , że muszę dotrwać do maja i udało się. W tym roku tuż przed swoimi urodzinami córka zachorowała na ospę - myślałam, że umrę ze strachu o to żeby Kacper się nie zaraził. Karola musiała jechać do babci. Tak było bezpieczniej dla Kacpra. Urodziny córki odbyły z opóznieniem. A potem 22 maj operacja Kacpra na oczka. A potem 23 maj wieczór w domku i jego cichutkie odeście :( Teraz maj już chyba nigdy nie będzie taki "piękny" jak zawsze. Dziękuję mamy, że jesteście. Ludzie szukają zrozumienia w swoim otoczeniu (pokrewnych dusz) jeśli go nie dostają szukają nadal. Ja zrozumienie znalazłam tu na forum.