Odebralismy wczoraj wyniki. lekarz nas uspokoil. to taki splot zdarzen najpierw zapalenie pluc malenstwa , pozniej niewydolnosc oddechowo-krazeniowa, ale nie mozliwe jest bym byla winna jej smierci. powiedzial ze "ktos" z gory tak zadecydowal. ze ja ,pielegniarki ,lekarze zrobili wszystko by mojego skarba ratowac. ale byli bez szans. Moja Gosienka dzis miala by 14 dni. dostalam 8 tyg urlopu macierzynskiego nie wiem po co. siedze w domu i mysle i dusza cierpi... prosze zapalcie swiatelko mojej kruszynie..
www.malgosiajureczko.pamietamy.com.pl
|