Kochana bądź dzielna. Wiem co przeżywasz, każda z nas Cię rozumie. Dla mnie pierwsze miesiące byly bardzo ciezkie. Rozpacz, gniew, zlosc, niezrozumienie, samotnosc...jakby umarla czesc mnie. Tez zastanawiam sie czemu Bog mnie oszczedzil. Lekarze powiedzieli ze kilka dni nosilam pod sercem martwe dziecko, a czulam sie naprawde dobrze. Nie do wiary...moze dal mi szanse na poprawe? Tylko nie wiem jak pozbyc sie zalu, przede wszystkim do siebie. Czasem zlosc, gniew biora gore, bo czuje sie skrzywdzona przez los. Nie mam szczescia w zyciu... Prosze badz dzielna, jesli masz w kims wsparcie to ci pomoze, jesli nie bedziesz przezywala strate dziecka w samotnosci tak jak ja. Dla Wiktorii światelko pamieci. (*)
|